Pokryta lasami Ziemia Lubuska nie posiada tak wielkiej obfitości kapliczek przydrożnych, jaką można spotkać w innych regionach Polski. Jeżeli już jakieś znajdziecie na swej drodze, okaże się, że w większości wypadków mają powojenny rodowód, natomiast w lasach nietrudno natknąć się na inne osobliwości. Są nimi przedwojenne, kamienne drogowskazy i różnej wielkości głazy pamiątkowe. Niemal każdy z nich ma własną historię, chociaż nie wszystkie z nich uda się dziś odtworzyć.
Podróżując z Gorzowa do Kostrzyna, zaraz za Motylewem warto zjechać w gruntową drogę w kierunku leśniczówki Nowiny Wielkie. Pozostawiając zabudowania z boku, mijając także rezerwat Bogdaniec II dojdziemy do rozwidlenia traktów. Na czubku „ostrogi”, która ni z tego, ni z owego rozdziela szeroki, piaszczysty gościniec na dwie pomniejsze drogi, rośnie rozłożysta lipa. W pobliżu jej pnia zachował się ciekawy, kamienny słup drogowskazowy. Raczej bez trudu da się odczytać na nim chociaż jedną nazwę miejscowości - Döllensradung (Nowiny Wielkie). Latem wprawdzie można go nie zauważyć, ale w porach roku, kiedy zieleń już albo jeszcze nie jest zbyt bujna – widoczny jest doskonale.
Jeżeli skręcimy w prawą z dróg, wówczas dość szybko dojdziemy do kolejnej ciekawostki. Pod okazałym dębem szypułkowym oznakowanym tabliczką „Pomnik przyrody” zwraca uwagę zagadkowo wyglądający kopczyk. Niewysoki, obłożony różnej wielkości kamieniami, zwieńczony sporym, płaskim kamolcem, z pewnością nie ma naturalnego pochodzenia. Mówi się, że poświęcony jest nadleśniczemu, który sprawował tu swój urząd przez ćwierć wieku. Są też inne miejscowe legendy. Według jednej z nich jest to miejsce pochówku niewiernej żony leśniczego pozbawionej życie przez zdradzonego współmałżonka…a prawda? Prawda zapewne, jak zwykle tkwi pośrodku.
Dwudziestopięciometrowej wysokości dąb – pomnik przyrody liczy sobie z górą 250 lat. Jego pień ma 530 cm obwodu. Wpisano go na listę pomników przyrody.