Santocko Kolonia. Jeżeli ktoś z was tam zabłądzi, z pewnością zatrzyma się choć na chwilkę przy oryginalnej kapliczce. Ponad stojącą na cokole Najświętszą Panienką wznosi się metalowa konstrukcja. Jej szczyt stanowi ażurowy, stylizowany dom (a może to symboliczna kaplica?, oczywiście z krzyżykiem na dachu), w który wkomponowano nieduży krucyfiks. Nieco z boku ustawiono głowę jelenia z rozłożystym porożem. Pomiędzy rogami krzyż… od razu widać, że to jeleń św. Huberta. Potwierdzenie znajdziemy na tabliczce zamocowanej u stóp Matki Boskiej. Pod plakietą orła w koronie, będącą symbolem Wojskowego Koła Łowieckiego „Orzeł” czytamy: „Święty Hubercie, patronie myśliwych i leśników polecamy się twojej opiece”.
Sześć lat temu kapliczka zupełnie niezamierzenie stała się kością niezgody pomiędzy częścią mieszkańców a myśliwymi WKŁ, którzy chcieli jej wystawieniem uczcić 50-lecie swoje koła. Wyglądała wtedy nieco inaczej. Stanęła na miejscu krzyża, który wkopano tutaj zaraz po wojnie w podzięce za ocalenie. Drewniany, niezbyt dobrze zabezpieczony przed gniciem i przez lata skracany stał się w końcu taki maleńki, że parafianie sami zastąpili go metalowym.
Na jego bazie myśliwi zbudowali kapliczkę. Zrobili to to jednak dopiero po uzyskaniu wszelkich możliwych akceptacji. Projekt zamówiono u miejskiego plastyka, zrealizował go uznany artysta Andrzej Moskaluk. Niestety, miejscowym nie spodobała się głowa jelenia umocowana w okręgu, w miejscu dzisiejszego krucyfiksu. Po burzliwych dyskusjach osiągnięto kompromis. Mosiężna głowa stanęła obok cokołu.