Grób urządzono we wnętrzu schronu dowodzenia, którego kapitan bronił aż do wyczerpania amunicji. Razem z kapitanem Raginisem pochowano tu jego zastępcę, porucznika Stanisława Brykalskiego.
10 września 2011 r., w pozostałościach po rozbitym schronie dowodzenia na Górze Strękowej pochowano odnalezione i ekshumowane w sierpniu tego samego roku szczątki kapitana Władysława Raginisa i jego zastępcy, porucznika Stanisława Brykalskiego. Pogrzeb odbył się z honorami wojskowymi .
Obaj zginęli w tym miejscu, dokładnie 72 lata wcześniej. Okoliczni mieszkańcy pogrzebali ciała początkowo blisko schronu (Niemcy pozwolili im na to dopiero po dwóch dniach). Kiedy jednak po 17 września tereny te zajęli Sowieci, w obawie przed patriotycznymi manifestacjami (na grobie cały czas składano świeże kwiaty) rozkazali zwłoki wykopać i przenieść w inne miejsce, niedaleko drogi do Łomży. Z czasem miejsce mogiłek zajął pomnik wykonany z fragmentu schronu, z umieszczonymi na nim pamiątkowymi tablicami, ale o bitwie pod Wizną i kpt. Raginisie pamiętali już chyba tylko miejscowi. Do czasu, aż w repertuarze szwedzkiego zespołu Sabaton pojawiła się pieśń „40:1”…
Od 2008 r. przywracaniem pamięci skutecznie zajmuje się Stowarzyszenie "Wizna 1939". To z ich inicjatywy (oraz ich siłami) przeprowadzono m.in. poszukiwania grobu Raginisa. Wojenna mogiła stanowiąca część pomnika okazała się w tym przypadku symboliczna, bo pusta. Dopiero kolejna próba przyniosła efekt zakończony ekshumacją i pochowaniem szczątków z honorami na terenie dawnego schronu.
Informacja: W 2012 r. obaj oficerowie zostali pośmiertnie awansowani: kpt. Władysław Raginis do stopnia majora, por. Stanisław Brykalski do stopnia kapitana.
Warto wiedzieć: Niektórzy historycy mówią dziś, że zestawienia statystyczne wielkości sił polskich i niemieckich były przesadzone, nikt z nich jednak nie przeczy, że garstka walczyła tu przeciw zdecydowanej większości.