Kiedy mówimy Spodek, od razu myślimy o Katowicach - i o to właśnie chodziło wojewodzie śląskiemu gen. Jerzemu Ziętkowi. Pod koniec lat 50. ubiegłego wieku ogłosił on konkurs na obiekt architektoniczny, który miał się stać symbolem miasta. Zespół architektów z Warszawy przedstawił niezwykle awangardowy jak na tamte czasy projekt na największą w Polsce halę widowiskowo-sportową. Budynek został wzniesiony przy głównym rondzie i bardzo szybko zaczął być nazywany spodkiem, ponieważ swoim kształtem przypomina latający talerz. Warto zobaczyć jego wnętrze, połączone antresolą z lodowiskiem, hotelem i salą gimnastyczną. W 1971 r. podczas oficjalnego otwarcia, w którym uczestniczyło ok. 12 tys. widzów (właśnie tyle osób może się tu zmieścić), wystąpił m.in. zespół Śląsk oraz Anna German. Rekord liczebności publiki został pobity w 2001 r., przy okazji eliminacji i finału Ligi Światowej w Siatkówce Mężczyzn. Łączna liczba kibiców przez cały czas trwania tej imprezy przekroczyła 50 tys. Osoby siedzące w ostatnich rzędach oglądały mecze z wysokości piątego piętra. Hala bywa wykorzystywana jako sala kinowa. Znajduje się tu ekran o wymiarach 29 na 15 m, na którym sporadycznie wyświetla się filmy. Odbywają się również rozgrywki sportowe, koncerty oraz spotkania z politykami. Od 25 lat goszczą tu także fani bluesa, którzy co roku przyjeżdżają na największy w kraju festiwal tego typu - Rawa Blues. Pod względem konstrukcyjnym Spodek powinien wytrzymać jeszcze ok. 200 lat i oby tak się stało, bo czy można sobie wyobrazić Katowice bez głównej atrakcji i symbolu miasta?
Rondo im. gen. J. Ziętka