We wszystkich przewodnikach opisujących Olsztyn i okolice zawsze znajdzie się parę słów o kościele pod wezwaniem św. Wawrzyńca w Gutkowie, kiedyś dawnej wsi a obecnie jednej z dzielnic tego miasta. Istnieje taka możliwość, iż po włączeniu Gutkowa w granice aglomeracji wymieniony kościół może być najstarszą budowlą w Olsztynie.
Wracając do przewodników, niestety niektóre z nich opisując instalacje 12 metalowych krzyży w pobliżu świątyni określają je jako pozostałości przykościelnego cmentarza. Oczywiście wokół tego gotyckiego kościoła istniała niegdyś nekropolia, o czym można się przekonać podczas każdych prowadzonych tam prac ziemnych, ale wspomniane krzyże to zupełnie inna historia.
Należy cofnąć się do przełomu lat 70-tych i 80-tych. Ówczesny proboszcz zmuszony był do likwidacji wielu zapomnianych i pozostawionych bez opieki grobów na pobliskim parafialnym cmentarzu. Cmentarz ten jest niewielkich rozmiarów, aby dokonać tam pochówku często trzeba usunąć poprzedni. Dotyczy to zwłaszcza wielu kwater poniemieckich, gdyż krewni tu spoczywających już dawno opuścili te strony.
W czasie jednego z takich zadań ów proboszcz postanowił zachować część nagrobków w postaci pięknych kutych krzyży i uczynić z nich podstawę do drogi krzyżowej w pobliżu kościoła. Do krzyży miały być przytwierdzone miedzioryty przedstawiające poszczególne stacje. Szczytny plan zawiódł gdy okazało się, iż zgromadzono tylko dwanaście elementów. Zabrakło dwóch, i pozostałe krzyże pozostały wkopane na przykościelnym trawniku.
Gdyby znalazł się ktoś bardzo uparty i twierdzący, że na cmentarzu pozostały jeszcze trzy nagrobki zapomniane i opuszczone, ktoś taki spotka się z ostrym protestem. Trzy ostatnie tego typu groby, umiejscowione w centrum parafialnej nekropoli, są miejscem spoczynku darczyńców gruntu i fundatorów tego cmentarza. Te miejsca są nie do ruszenia, bowiem opieką nad nimi roztacza każdy z proboszczów tej parafii, i jest to niemal jak święta tradycja.