Rok 2007 można uznać za koniec istnienia Browarów Warmińsko-Mazurskich w Olsztynie. W tymże roku zamknięto całą produkcję, a całość terenu odsprzedano Ostródzkiemu Przedsiębiorstwu Budowlanemu.
Browar na Zatorzu został uruchomiony w 1878 r.; wówczas była to ulica Dobromiejska, która następnie przekształciła się w ulicę Królewiecką, Adolfa Hitlera, a współcześnie Wojska Polskiego. Pierwszym właścicielem i budowniczym browaru był pochodzący z Reszla Rudolf Matern, i mimo zmieniających się kolei losów i właścicieli, mimo rozlicznych konkurencyjnych browarów, ten prowadził swą nieprzerwalną i z olbrzymim sukcesem działalność aż do 1945 r. Ostatnimi właścicielami tego miejsca, tuż przed wyzwoleniem Olsztyna, byli bracia Wilhelm i Walter Daum, a prócz tego browaru istniały też filie w Biskupcu i Szczytnie. Browar posiadał słodownię w Malborku oraz wiele przedstawicielstw w innych miastach.
Niestety, na skutek działań Armii Czerwonej, to miejsce uległo niemal całkowitemu zniszczeniu. Zachowała się jednak część wyposażenia, co pozwoliło już w 1948 r. na otwarcie nowych zakładów pod nazwą Państwowe Zakłady Fermentacyjne. Różne nazwy, różni właściciele i rodzaje rozlewanego piwa, zawsze pożądanego i zdobywającego nagrody na rozlicznych konkursach browarniczych na całym świecie. Wszystko to trwało do wspomnianego roku 2007, kiedy rozpoczęły się zwolnienia grupowe i proces likwidacji Browaru Jurand, bo taka była ostania nazwa tego miejsca. Niestety, firma budowlana przejmująca ten teren rozpoczęła swą działalność od rozbierania znacznej części zabudowań browaru, przygotowywano teren pod powstające nowe niewielkie osiedle mieszkaniowe. Dzięki interwencji, trochę spóźnionej, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w 2008 r. wpisano do rejestru dwa obiekty; dawny budynek administracyjny i budynek słodowni. Dzięki temu te dwa relikty przeszłości Olsztyna istnieją do dziś. Budynek administracji w swojej niezmienionej formie czeka na nowego właściciela. Potrzebny jest remont, konieczny, aby obiekt mógł przetrwać dalsze lata. Natomiast drugi budynek został wyremontowany, zrewitalizowany i wkomponowany w nowe otoczenie. Ta piękna, murowana z czerwonej cegły, bryła jest obecnie ukazana w nowym świetle i doskonale komponuje się z sąsiadującą z nią nowoczesnością. Dawna słodownia jest teraz budynkiem mieszkalnym, bez przeszkód można ten dawny relikt epoki browarnictwa oglądać. Jednakże szkoda, że z tak pięknych i bogatych przeszłych czasów współcześnie tak niewiele pozostało.