W czasach Prus Wschodnich wieś Wymój zaliczana była do średnich, biorąc pod uwagę tereny Warmii Południowej. Prawie w całości zamieszkiwana była przez ludność posługującą się językiem polskim, tylko bardzo znikomy procent osób używał języka niemieckiego jako języka ojczystego. Już na początku XIX w. istniała w Wymoju szkoła, jednakże rodzice nie przykładali znaczenia do nauki swoich dzieci. Uczniowie podczas zajęć, z powodu nieznajomości języka niemieckiego posługiwali się tylko językiem polskim. Oczywiście nie było to zupełnie po myśli władz Prus Wschodnich, doprowadziło to ostatecznie wycofaniem języka polskiego ze szkół ludowych w 1873 r. Próby otwarcia polskiej szkoły podejmowano już w 1920 r. tuz przed plebiscytem, jednak po przegraniu go raczej nie było już szans na realizację tego planu. W tym miejscu należy dodać że silnie związany z Polską Wymój był jedną z nielicznych wsi, gdzie głosy za Prusami Wschodnimi stanowiły mniejszość.
Do oficjalnego otwarcia Katolickiej Szkoły Polskiej doszło 23 października 1930 r., mimo zgłoszonych wcześniej trzydzieścioro dzieci na pierwsze spotkanie przyszło tylko pięcioro. Niestety było to pokłosie zastraszania rodziców przez władze nieokreślonymi restrykcjami, i których w zasadzie można było w każdej chwili doświadczyć.
Pierwszym kierownikiem i nauczycielem został Konrad Sikora, cała szkoła mieściła się w izbie wynajętej w domu Marty Stinkowej. Niestety ta placówka edukacyjna należała wówczas do jednej z najmniejszych jeśli chodzi o liczbę uczniów, dlatego wciąż wisiało nad nią niebezpieczeństwo jej zamknięcia. Dlatego też na początku swej pracy głównym zadaniem kierownika było zwiększenie liczby uczniów co zaowocowało podwojeniem stanu liczebnego, a działania pedagoga silnie wspierane były przez jego żonę Febronię. Oni sami zaangażowali się także w zajęcia pozalekcyjne, mimo iż prawo niemieckie zabraniało takich praktyk. Największym zainteresowaniem cieszyły się próby miejscowego chóru, ale istniała tu także drużyna piłki nożnej oraz prowadzono Koło Towarzystwa Młodzieży.
Niestety kiedy Konrad Sikora rozpoczął samorzutnie uczyć języka polskiego młodzież w wieku pozaszkolnym, został oskarżony przez władze o prowadzenie nielegalnej działalności. W konsekwencji, nieposiadający obywatelstwa polskiego nauczyciel w 1932 r. został służbowo przeniesiony do Jarot. W styczniu 1933 r. obowiązki kierownika szkoły przejął Piotr Maciej Jasiek, posiadający już kilkuletnie doświadczenie w podobnych placówkach. On sam starał się usilnie kontynuować pracę swojego poprzednika, zwłaszcza jeśli chodziło o zorganizowanie dzieciom czasu pozalekcyjnego. Próbował również prowadzić kurs języka polskiego dla młodzieży, co było oczywiście zabronione i zarządzono w tej sprawie prowadzenie dochodzenia.
Polska Szkoła w Wymoju jak każda tego typu placówka w tamtych czasach napotykała na stanowczy sprzeciw i wrogość nie tylko władz Prus Wschodnich, ale także mieszkańców pochodzenia niemieckiego. Szykany wobec uczniów i ich rodziców były w zasadzie na porządku dzienny. Antypolskie działanie nasiliło się z końcem 1935 r., kiedy kilkoro dzieci z pobliskich Majd przeszło ze szkoły niemieckiej do polskiej w Wymoju. Ostatecznie szkoła funkcjonowała do 20 sierpnia 1939 r., zamknięto ją ze względu na spadającą frekwencję.
Kierownik Piotr Jasiek 1 września 1939 r. został aresztowany i osadzony w obozie hitlerowskim w Hohenbruch, przebywał także w obozie w Dachau i Mauthausen - Gusen. Po wojnie organizował oświatę na Złotowszczyźnie, a zmarł w 1974 r. w Zakrzewie. Po II wojnie w domu w którym mieściła polska szkoła, dalej zamieszkiwali jego właściciele. W następnych latach rodziny te wyjechały do Niemiec, a budynek niestety ze względu na zły stan po jakimś czasie trzeba było rozebrać.
W 1945 r. nowa szkoła została otwarta na miejscu przedwojennej szkoły niemieckiej, mieszczącej się w centrum wsi. Na frontowej fasadzie umieszczono pamiątkową tablicę, napis przypomina wszystkim o tych historycznych wydarzeniach i świadectwie polskości.