Wśród zabytków końskowolskich ważne miejsce zajmują pozostałości dawnego folwarku. Z całą pewnością istniał on w miasteczku już za czasów Tęczyńskich, przez kolejnych właścicieli - Lubomirskich i Sieniawskich - był pieczołowicie rozbudowywany, ale swój rozkwit zawdzięcza Czartoryskim, którzy właśnie w Końskowoli ulokowali administrację swoich nadwiślańskich dóbr.
W połowie XVIII w. wybudowano parterową rządcówkę zwaną „Dworem”, w której mieszkał zarządca klucza dóbr (ekonom). Własne rezydencje mieli też piwowar, pisarz browarny i pisarz prowentowy (upraszczając jego funkcję, dziś powiedzielibyśmy – księgowy). Oprócz tego wybudowano domy z warsztatami dla kowala, siodlarza, bednarza, stolarza, ślusarza, cieśli, tkacza, powroźnika, garbarza, owczarza, felczera, gwoździarza i nawet… kapelusznika.
Teren folwarku był olbrzymi (wg różnych źródeł od 700 do 900 ha). W jego obrębie wybudowano trzy browary, dwupiętrowy mielcuch (słodownia), gorzelnię, spichlerz, trzy stajnie, owczarnię, obory i stodoły (1778-79). Do folwarku należała oczywiście cegielnia i młyn (1771) z mieszkaniem młynarza. Były ogrody, studnie, piwnice do przechowywania piwa. Od połowy XIX w. do wybuchu I wojny światowej folwark pełnił funkcję wzorcowego gospodarstwa rolnego prowadzonego przez Instytut Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa w Puławach (przyjmując studentów na praktyki).
Z zespołu dawnych budynków folwarcznych na uwagę zasługuje rządcówka, spichrz (II połowa XVIII w.) i obora (1827). W przebudowanej, klasycystycznej holenderni (oborze) urządzono pasaż handlowy a w zaadaptowanych pomieszczeniach barokowego spichlerza – sklep rolny. Oba budynki wpisano do rejestru zabytków.
Warto wiedzieć:
Dlaczego nazwano oborę „holendernią”? Ponieważ bydło (180 szt), które w niej hodowano sprowadzano z Holandii.
Ciekawostka:
Końskowolska gorzelnia słynęła z „Gorzałki Alembikowej” (alembikiem nazywano kiedyś prosty sprzęt do destylacji) a w miejscowych browarach produkowano piwo zielone i „Ordynaryjne” (zwyczajne). Nie wiadomo, które z nich miał na myśli imć Zagłoba mówiąc „bardzo też liche piwsko w tej Końskowoli!” (Ogniem i mieczem)