Do Parzeńska prowadzą wyłącznie gruntowe drogi. Gdyby nie coraz liczniej przybywający tutaj uciekinierzy z miast, budujący sezonowe domy nad malowniczym jeziorem, zapewne wsi groziłoby wyludnienie. Zachęcamy do przybycia w te strony nie tylko spacerowiczów szukających kontaktu z urodziwą naturą. We wsi wydarzyło się coś, co warto zobaczyć, o czym warto powiedzieć znajomym, a może po powrocie do domu samemu przedsięwziąć podobne kroki?
Rodzina państwa Zygmuntów nakładem własnej pracy i własnych pieniędzy zaopiekowała się starym zdewastowanym cmentarzem ewangelickim. Gdy teren oczyszczono, okazało się, że zachowało się tutaj sporo ciekawych nagrobków będących w niezłym stanie. Obecnie leśny cmentarz wygląda jakby nie przeżył okresu, w którym pełnił rolę wysypiska śmieci. W równych rzędach stoją nagrobki; na wielu znajdują się kamienne płyty z interesującymi inskrypcjami informującymi o rodzinnych koligacjach czy uprawianych zawodach dawnych mieszkańców Wollhaus, dzisiejszego Parzeńska. Cmentarz znajduje się na końcu wsi, przy dużym dębie należy skręcić w lewo.
Można wiele mówić o pojednaniu, ale nic nie zastąpi czynów takich jak powyżej opisany. Każdy, kto pozna Pomorze, Śląsk czy Mazury przyzna, że w naszym kraju jest jeszcze do wykonania mnóstwo podobnej pracy. Przykład płynie z samego dołu, z Parzeńska zagubionego w ostępach Puszczy Gorzowskiej.