„Kto żyje w pamięci swoich bliskich, ten nie umarł, on jest tylko w oddali. Zmarł tylko ten o którym zapomniano”. Taką pamiątkową tablicę w języku polskim i niemieckim odnajdziemy na cmentarzu parafialnym w Bartągu. Umieszczono ją na symbolicznym grobie niezachowanych nagrobków. Po pobieżnym zapoznaniu się z tą nekropolią dość szybko zorientujemy się jak dobitnie to motto przyświeca opiekunowi tego miejsca czyli Parafii Świętego Jana Ewangelisty.
Podoolsztyński Bartąg to współcześnie rzadki przypadek wielkiego szacunku dla zmarłych i jeszcze większego dla historii. Sam Bartąg to jedna z najstarszych wsi na Warmii, miejsce z bogatą przeszłością zwłaszcza dotyczącą walki o zachowanie polskości. Miejscowy cmentarz założony został w drugiej połowie XIX w.i zastąpił dotychczasowe miejsce pochówku, które znajdowało się przy kościele.
Jest to typowa wiejska nekropolia, jakich wiele w tym regionie; zachowało się na niej kilka charakterystycznych żeliwnych krzyży i grobów z okresu międzywojennego, przeważają jednak niemieckojęzyczne groby z lat 50-tych i pierwszej połowy lat 60-tych XX wieku. Następne pokazują już jak zmieniała się historia - niemieckie napisy znikają całkowicie i było to spowodowane wyjazdami Warmiaków do Niemiec oraz zaostrzeniem komunistycznej polityki antyniemieckiej.
Cmentarz nie jest duży dlatego często trzeba było usuwać mogiły już nieodwiedzane. Jednak aby nigdy nie zapomnieć o tych, którzy tu spoczywają utworzono symboliczne miejsce pamięci, gdzie gromadzi się różne elementy z usuniętych nagrobków. Inny dowód dbałości o przeszłości to tablica informacyjna ustawiona przed wejściem na cmentarz. Prócz dokładnego planu oraz spisu osób pochowanych, tablica informuje o zasłużonych osobach, działaczach okresu międzywojennego i powojennego z Bartąga oraz okolic.
W tym miejscu warto wspomnieć o księdzu Otto Langkau, wieloletnim proboszczu, wybitnym działaczu plebiscytowym i krzewicielu języka polskiego, zamordowanym na plebanii 22 stycznia 1945 przez sowieckich żołnierzy. Jego nagrobek i kilka innych, należących do osób zasłużonych niedawno wymieniono na nowe. Na tablicy umieszczono również krótkie biografie osób tu spoczywających, ale których groby niestety nie zachowały się do naszych czasów. Wszystko to nasuwa nam refleksję że na tym wiejskim cmentarzu, który jest ciągle pisaną kroniką historii tak naprawdę nie ma zmarłych są tylko w oddali, bo wszyscy żyją w czyjejś pamięci.