W czasie swoich wypraw na Ziemię Lubuską trafiłem do Zatonia, wsi leżącej przy drodze łączącej Zieloną Górę z Kożuchowem. Miejscowość nosząca do końca II wojny światowej nazwę Günthersdorf powstała w średniowieczu, a pierwsze pisane wzmianki o niej pochodzą z 1305 r. Osada rozwijała się wokół siedziby dóbr szlacheckich Kittlitzów. Na jej obecną formę mieli wpływ następni właściciele, z których warto wspomnieć Balthasara von Unruha oraz książęcą rodzinę Talleyrandów.
Centrum wsi stanowiło założenie pałacowo-parkowe sąsiadujące z kościołem katolickim św. Jana Chrzciciela. Zwiedzając park oraz ruiny pałacu i kościoła moją uwagę przykuł wysoki komin z bocianim gniazdem na szczycie. Zaintrygowany poszukałem informacji na temat budynków z owym kominem. Jak się okazało sąsiadujący z ruinami kościoła św. Jana zespół budynków należał do jednego z najbogatszych mieszkańców Zatonia Wilhelma Brűssela.
Brűssel był miejscowym przedsiębiorcą, który w XIX wieku założył browar. Przy zakładzie piwowarskim otworzył także gospodę, która poza obsługą podróżnych serwowała miejscowe piwo. Po ojcu browar przejęli synowie, kontynuując warzenie piwa do 1945 r. Niestety po zakończeniu wojny zakład zamknięto. Do dziś zachowały się dawne budynki, ale receptury produkcyjne zabrali z sobą niemieccy właściciele. Wygląd browaru i gospody Wilhelma Brűssela z początków XX wieku możemy zobaczyć na starych pocztówkach.