Będąc na wschodzie Polski, warto zajechać do Lublina. Jest tam sporo ciekawostek. Można próbować zwiedzić najciekawsze miejsca, poświęcając temu miastu chociaż jeden dzień. Proponowałbym zacząć w okolicach ratusza - mamy stąd widok na Bramę Krakowską, pozostałość murów obronnych z XV wieku.
Przechodząc przez bramę, udajemy się na magiczne Stare Miasto. W dni powszednie możemy jeszcze zwiedzić Muzeum Miasta Lublina, które mieści się w Bramie Krakowskiej. Idziemy w prawą stronę, aż do katedry. Po drodze mijamy średniowieczną wieżę obronną z cegły.Tu polecam zwiedzanie katedry, z cudownym wizerunkiem Matki Boskiej, oraz zakrystię akustyczną i krypty.
Obowiązkowym punktem programu powinna być Wieża Trynitarska, z wystawą rzeźby drewnianej wewnątrz ( mijamy po drodze, wspinając się na szczyt ). Mamy stąd wspaniały widok na miasto.
Następnie wyruszamy w kierunku Trybunału Koronnego. Po drodze możemy podziwiać zabytkowe kamienice - Lubomelskich, Klonowica, Konopniców, Wieniawskich ( tu urodził się Henryk Wieniawski, słynny skrzypek!). Z boku trybunału, od strony katedry, znajduje się wejście do podziemi - ciekawa i pouczająca trasa. Po zwiedzeniu podziemi możemy zahaczyć o Piwnicę pod Fortuną - czerwoną kamienicę Lubomelskich, gdzie możemy obejrzeć ciekawą, nowoczesną wystawę multimedialną.
Dalej wyruszamy w dół, mijamy Plac po Farze i dochodzimy do Bramy Grodzkiej. Znajduje się Teatr NN oraz makieta dawnej dzielnicy żydowskiej, która usytuowana była przed wojną wokół zamku.
I pewnie dzień już się prawie kończy, a tu jeszcze trzeba wpaść na zamek i obejrzeć wystawy stałe - malarstwo, militaria, oraz Kaplicę Trójcy Świętej, absolutny hit turystyczny, na skalę europejską. Średniowieczne freski kaplicy stanowią unikatowe dzieło sztuki. Nie można tego ominąć będąc w Lublinie.
Jeżeli ktoś chciałby pozostać dłużej w tym pięknym mieście, warto zajrzeć na Plac Litewski, poświęcić jeszcze czas na zwiedzanie Skansenu Wsi Lubelskiej, zajrzeć na ul. Walecznych na nowy cmentarz żydowski, oraz zwiedzić tam Izbę Pamięci.
Warto wspomnieć, że w Lublinie, w czasie drugiej wojny światowe, utworzono obóz koncentracyjny na Majdanku. Zwiedzać można codziennie, wstęp jest bezpłatny. Uwaga, był to obóz zagłady, nie pracy, ekspozycja jest tylko dla dorosłych i dzieci powyżej 14 r.ż. Zachowały się do dzisiaj baraki, buty więźniów, włosy, przedmioty codziennego użytku. Nienaruszone budynki krematorium milcząco świadczą o tych okrutnych czasach.
Wieczorem warto pospacerować po Placu po Farze, spojrzeć ze wzgórza w pobliżu na zamek i panoramę miasta, pospacerować wokół zamku, pamiętając makietę z Teatru NN, na której pokazano ciasno upchane osiedle żydowskie, które w połowie wojny zniknęło bezpowrotnie wraz ludźmi.
Na Starym Mieście czekają na nas restauracje i kawiarnie oferujące regionalne potrawy - pierogi, żołądki gęsie, naleśniki. Warto wstąpić do zwykłego sklepu spożywczego i kupić tradycyjnego lubelskiego cebularza - bułkę ze smażoną cebulą, zgłoszoną jako produkt regionalny. Przewędrowałem sporo Polski, ale takich cebularzy, jak w Lublinie, nigdzie nie spotkałem. A jakby ktoś chciał w tych okolicach dłużej zabawić, może zajrzeć do Zamościa, Chełma, lub pojechać na Roztocze i poszukać diabła na Czartowym Polu. Kto wie, może to ten podpisywał sąd w Trybunale .